Z zimy na zimę jest coraz gorzej, ale i wiosną nie lepiej. Powoli chyba zaczynamy się przyzwyczajać do tego, że Połczyn nie słynie już z orzeźwiającego, czystego powietrza, ale za to kuracjusze skarżą się na szaro-brunatne chmury, przykry zapach i wiążące się z tym problemy z układem oddechowym.
To efekt nie tylko wciąż zwiększającej się liczby samochodów, ale też tego, czym palimy w piecach, a z tym nie jest najlepiej. Wystarczy tylko w chłodniejszy dzień przejść się po mieście by zobaczyć i poczuć, kto wrzuca do pieca rzeczy, które absolutnie nie powinny tam trafić. Plastik, guma, meble nasączone toksycznymi chemikaliami – to wszystko wyczuwa się nawet teraz w powietrzu, bo przecież mimo wiosny, wieczory i noce wciąż są chłodne.
Media donoszą, że powoli poziom smogu się obniża, ale przecież ten problem nie zniknie sam z siebie i z pierwszym jesiennym chłodem powróci jeszcze większy, bardziej śmierdzący i groźny dla naszego zdrowia.
Patrząc na dymiące kominy, aż sami się dziwimy, że nasze miasto ma jeszcze status uzdrowiska. Jeśli szybko coś się nie zmieni, to zapewne nie za długo się nim pocieszymy.