Od kilku tygodni liczni czytelnicy naszego portalu wyrażają życzenie zajęcia się przez nas tematem reklam, które powoli opanowują miasto. Okazuje się, że nie każdemu podobają się powiększone do dużych rozmiarów ulotki reklamowe, pojawiające się (i znikające) w różnych częściach Połczyna.

Tą wątpliwą ozdobą, wzbudzającą niezadowolenie mieszkańców są reklamy umieszczane na małych lawetach, które można dzięki kołom swobodnie przemieszczać. Jest to sprytne rozwiązanie, jeśli zależy nam na dwóch rzeczach: po pierwsze, by zabrać reklamę w momencie, gdy komuś nie spodoba się, że stoi tam gdzie stoi, a po drugie, by nasza firma zapadła każdemu, kto będzie obok takie formy promocji przechodził, głęboko w pamięć. Niestety, jest też trzeci aspekt takiej ,,kampanii reklamowej”, gdyż okazuje się, że nawet jeśli zauważymy firmę (a o to chodziło) to niekonieczne skorzystamy z jej usług w sytuacji takiej jak obecna, czyli gdy kojarzy nam się ona z zaśmiecaniem przestrzeni publicznej.

Choć nasze miasto nie należy ostatnimi czasy do najczystszych czy najbardziej zadbanych, to jeszcze ruchome lawety pogarszają ten stan, rażąc poczucie estetyki wielu mieszkańców. Nie jest to może takie zaśmiecanie przestrzeni publicznej jak odpadki wysypujące się ze śmietników czy psie odchody, ale w podobny sposób przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Identycznie rzecz się ma z głośnymi reklamami dźwiękowymi, o których także donoszą ostatnio czytelnicy, zdziwieni tym, że o wczesnych godzinach porannych atakują ich zachęty do odwiedzenia cyrku.

Jak uważacie? Czy ci, którym przeszkadzają takie plakaty reklamowe na lawetach, czy głośne reklamy cyrku, przesadzają, czy może jednak powinniśmy bardziej się szanować i zważać na to, co umieszczamy w naszej wspólnej miejskiej przestrzeni? Czy lawety to kolejny przejaw typowej polskiej bilbordozy?

Galeria zdjęć